Tym niemniej, wielu menadżerów i prawników patrzy na Open Source mniej przychylnym okiem. Powody ku temu są różnego rodzaju, lecz tutaj skupię się na tych związanych z kwestiami prawnymi.
Uwolnić programy
Open Source dystrybuowany jest przy pomocy różnorakich licencji. Niektóre z nich są bardziej restrykcyjne niż inne, lecz wszystkim przyświeca idea, jak sama nazwa wskazuje, wolności oprogramowania. Wg. organizacji Open Source Initiative, do najważniejszych cech licencji OS należą trzy zasady:
- Wolność redystrybucji
- Dostępność kodu źródłowego
- Zezwolenie na modyfikacje i adaptacje
Autor królem
Licencje Open Source wymagają od dystrybutorów oprogramowania udostępnionego na ich warunkach umieszczania w dokumentacji odniesień do wszelkich autorów modyfikacji kodu programu.
Nie jest to najbardziej kontrowersyjne postanowienie z punktu widzenia biznesowego, lecz jest ono często ignorowane przez producentów wykorzystujących kody OS w pracach nad własnym oprogramowaniem. Jest to ogromny błąd, gdyż może okazać się, że w wyniku takiego zaniechania tracą oni licencję na kod OS, a co za tym idzie - wykorzystują go nielegalnie.
Murders and atrocities
Demoniczny bankier inwestycyjny Patrick Bateman z filmu "American Psycho", zapytany o swoją pracę odpowiedział, że zajmuje się "murders and atrocities" zamiast "mergers and acquisitions". Niestety, taka wizja nie zawsze jest tylko koszmarem sennym szalonego yuppie - niewłaściwie użytkowane Open Source faktycznie może zamienić fuzję lub przejęcie w "morderczość" i okropność.
Podczas przygotowań do procesów M&A coraz częściej sprawdza się, czy firma biorąca w nim udział używa oprogramowania Open Source. Ma to szczególne znaczenie przy wycenie przedsiębiorstwa, a także przy analizie zgodności jej oprogramowania z postanowieniami licencyjnymi i prawami własności intelektualnej.
Robota papierkowa
Jak więc zabezpieczyć się przed problemami z Open Source? Przede wszystkim, trzeba wprowadzić wśród informatyków zasadę szczegółowego odnotowywania wszelkich wypadków wykorzystania kodu OS w ich pracach. Jest to zadanie wbrew pozorom dość mozolne, gdyż wielu programistów nie lubi marnować swojego czasu na taką "papierową robotę".
Dobrym pomysłem jest również zwrócenie się do swojego prawnika z prośbą o szczegółowe przeanalizowanie licencji OS, z którymi mamy styczność podczas programowania, i przeprowadzenie analizy zgodności gotowego programu z ich postanowieniami.
Jeżeli mamy zaś zamiar zakupić komercyjny system IT, powinniśmy zwrócić się z pytaniem do jego producenta o to, czy oferowane oprogramowanie zawiera elementy OS. Jeżeli okaże się, że w istocie tak jest - elementy te i związane z nimi licencje powinny zostać wyszczególnione w dokumentacji transakcyjnej.
***
Jeśli chcielibyście Państwo otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach, zapraszam do skorzystania z subskrypcji RSS lub newslettera!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz