środa, 15 grudnia 2010

Dystrybutor?

Niedawno, podczas jednej z konferencji poświęconych rozwojowi branży IT, przeprowadziłem ciekawą rozmowę z menadżerem duńskiego producenta ERP, który zamierza wprowadzić swoje oprogramowanie na rynek polski. Firma ta nie planuje jednak otwarcia nowej filii, lecz preferuje sprzedaż swoich produktów poprzez sieć lokalnych dystrybutorów. Rozwiązanie takiego rodzaju ma różne ciekawe implikacje prawne dla nabywców, które postaram się przybliżyć w niniejszym artykule.


Poruszając tematykę dystrybucji oprogramowania, należy przede wszystkim zdawać sobie sprawę z faktu, iż nabywca będzie miał do czynienia z umowami zawieranymi z co najmniej dwoma różnymi podmiotami. Umowy licencyjne będą bowiem zawarte z producentem programu, który w niektórych przypadkach jest przedsiębiorstwem zagranicznym. Umowy wdrożenia oraz serwisowania będą zaś podpisywane najprawdopodobniej z dystrybutorem, czyli podmiotem, z którym nabywca nawiąże najbardziej bezpośredni stosunek.

Ta dwoistość niesie ze sobą pewne poważne konsekwencje. Po pierwsze, uważać należy na postanowienia umów zawieranych z dystrybutorem - znaleźć można wśród nich niekiedy klauzule wkraczające w domenę licencji, co w większości przypadków nie jest dozwolone przez umowę licencyjną z producentem. Odrobina nieuwagi wystarczy więc, żeby zawrzeć umowę, która będzie bardzo trudna do wyegzekwowania.

Po drugie, większość producentów dystrybuujących swoje oprogramowanie przez osoby trzecie nie zgadza się na negocjacje w kwestiach warunków swoich licencji. W efekcie, jeżeli na przykład dojdzie do sporu pomiędzy dystrybutorem wdrażającym program a jego klientem, producent-licencjodawca nie zgodzi się raczej na rozwiązanie licencji. Jej nabywca pozostanie więc w kłopotliwej sytuacji, gdyż zmuszony będzie do dokonywania opłat licencyjnych za oprogramowanie, z którego nie może korzystać.

Po trzecie, będąc zapobiegliwym, należy zwrócić uwagę na kwestię odpowiedzialności poszczególnych podmiotów za wszelkie możliwe wady oprogramowania czy jego wdrożenia. Wprawdzie większość umów, z którymi się spotkałem, były stosunkowo jasno pod tym względem skonstruowane, nigdy nie należy jednak przesadnie ufać, iż jest to fakt oczywisty. Dlatego przed zawarciem umowy należy upewnić się, iż zagadnienie to zostało odpowiednio uregulowane.

Nabywając 'zagraniczne' oprogramowanie poprzez dystrybutora pamiętać trzeba, iż wszelkie kwestie związane z licencją będą najprawdopodobniej podlegały obcym prawom i sądom. W konsekwencji, jeżeli dojdzie do sporu, nabywca będzie zapewne zmuszony do procesowania się za granicą, co często bywa niezwykle kosztowne i ryzykowne. Koniecznie należy więc mieć pewność, iż umowa licencyjna zawiera klauzulę ADR, czyli postanowienie zobowiązujące strony do próby rozwiązania konfliktu polubownie. W innym przypadku nabywca naraża się na nieprzyjemne konsekwencje.

Konkludując, nabywanie oprogramowania dystrybuowanego przez osoby trzecie wiąże się z pewnymi zagadnieniami, z którymi rzadziej spotkamy się w przypadku zakupu i wdrożenia podobnego produktu bezpośrednio z pomocą samego producenta. Nie oznacza to oczywiście, że transakcje przeprowadzane z dystrybutorami są rozwiązaniem gorszym - często pozwalają one na pozyskanie programów doskonale odpowiadających naszym potrzebom, a to przecież jest najważniejsze. Tym niemniej, decydując się na taki krok zarząd firmy odbiorczej powinien zdawać sobie sprawę z wszelkich dodatkowych zagrożeń, i zadbać, żeby nie doprowadziły one do fiaska projektu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz